XXXI Bieg Chomiczówki 15km - 19.01.2014
Pojechaliśmy z Łodzi we dwóch, kolega spóźnił się do mnie prawie pół
godziny i nadrabiając niedoczas jeszcze w mieście ustrzeliła mnie
drogówka - ewidentnie moja wina, mam za swoje.. dobrze że łaskawie
podliczyli. Na A2 dość ślisko, dość powiedzieć że mało kto przekraczał
100 km/h.
Niezły numer odwaliłem już w Warszawie - na rozwidleniu S2/S8
pojechałem dolną obwodnicą (nie znam Warszawy!) i wypatrywałem tego
zjazdu na Żoliborz/Broniewskiego, wypatrywałem, wypatrywałem... aż tu
nagle się szosa skończyła i wylądowałem na ... Ursynowie.
Nawigacja - Pabla Nerudy, 30km do celu przez miasto!, godzina 9:45
(kwadrans do zamknięcia biura zawodów). Spóźnieni odebraliśmy jednak
numery (nie byliśmy ostatni), spokojnie wróciliśmy do auta i wyszliśmy
na rozgrzewkę 10:25.
Plan był taki by trzymać się Daniela na
1wszym km w 3:40 i każdy decyduje sam co biegnie dalej. Tydzień temu
liczyłem na <54, ale choroba i warunki na trasie mocno zweryfikowały
tuż przed startem moje założenia. Plan planem, a ja otworzyłem 3:29 i
było zaskakująco dobrze. Cały bieg trzymałem stałe tempo wg mojego GPS
3:30-3:35.
wg GPS 15,25km ... 15km 3:17, ostatnie 250m [3:02]
przyspieszyłem gdzieś koło 14,3km, a do tego momentu cały czas duży luz mięśniowy i oddechowy (szok!)
czas 53:19
miejsce 14/1237
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz