2. Jeleniogórska Dziesiątka - 03.05.2014
Są takie biegi, gdy już na rozgrzewce wiem że będzie dobrze. Było koło
5stC, momentami delikatny deszczyk i niemal bezwietrznie - idealne
warunki. Na trasie czekały dwa 800metrowe podbiegi. Zaczęliśmy na kostce
Rynku. Dziwnie się biegnie na starcie ulicznym razem z elitą, ale
umówmy się że obsada była dość przeciętna. Dopiero na drugim podbiegu
(od 3,5km) lekko odpuściłem czołowej siódemce i leciałem na czele
4osobowej grupki. Piąty kilometr minąłem z czasem ok 17:15, także
zgodnie z planem. Gdzieś koło 6km była ostra nawrotka i strata do
prowadzących wynosiła wówczas ok 45s. Za dużo by podjąć próbę
dogonienia. Około 8,5km wyprzedziło mnie dwóch biegaczy, ale specjalnie
mnie to nie zmartwiło. Zaraz był jeszcze jeden krótki podbieg
(nieplanowany, bo organizator "Super"-biegu zmienił trasę na kilka dni
przed startem). Czułem że mam siły na mocny finisz. Na 9km było
rozwidlenie 10/21km i zaraz już wbieg na stadion. Jeszcze przed tartanem
to znowu ja byłem na przodzie grupki pościgowej, jeszcze 300m po bieżni
i meta po 9,56km Dało mi to 6. miejsce, bo dwóch biegaczy z czołówki poleciało na drugą pętlę (1/2M) oraz pechowe 4m. w kategorii M-30.
Organizator
mając manewr swobodnego ustawienia bramy startowej, przesunięcia
nawrotki oraz zaplanowania 2 pętli na stadionie (po zewnętrznych i wewnętrznych torach)
dał pokaz błazenady i chamstwa nie wywiązując się ze swoich zapewnień
odnośnie równie wymierzonego dystansu 10km. Osobiście takie zapewnienia
otrzymałem drogą mailową oraz poprzez funpage na FB. Nigdy więcej.
czas 32:32 (9,55km)
miejsce 6/290
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz