poniedziałek, 19 maja 2014

Rok 2011

  • 09.01 - Grand Prix Łodzi w Biegach Przełajowych 5km (bieg 2/6) - 20:42, 18m/198
  • 30.01 - Grand Prix Łodzi w Biegach Przełajowych 5km (bieg 3/6) - 19:32, 12m/203
  • 13.02 - Grand Prix Łodzi w Biegach Przełajowych 5km (bieg 4/6) - 18:33, 11m/215 
  • 06.03 - Grand Prix Łodzi w Biegach Przełajowych 5km (bieg 5/6) - 18:31, 11m/194
  • 19.03 - VII Maniacka Dziesiątka w Poznaniu - 36:37, 70m/1433 
   Po zimowej orce wg amerykańskiej szkoły Jacka Danielsa i mocnych przetarciach na przełajowych piątkach wiedziałem, że forma poszła do góry.  Wynik znacznie przerósł jednak moje oczekiwania. Po tym biegu zostałem zwerbowany przez łódzką grupę biegową Szakale Bałut.
  • 27.03 - Grand Prix Łodzi w Biegach Przełajowych 5km (bieg 6/6) - 18:13, 10m/186

Grand Prix, wyniki końcowe:
6m. Open
3m. w kategorii Łodzianin

   Debiut na dystansie półmaratońskim. Nigdy na treningu nawet tyle nie przebiegłem. Po skutecznym finiszu zostałem najszybszym Szakalem! Warto nadmienić, że zgodnie z regulaminem biegu powinienem być sklasyfikowany na podium w kategorii wiekowej (3m M-20), ale organizator uznał że wbrew temu co sam ustalił jednak zdubluje kategorie i tym samym czołówka biegu zapunktowała również dodatkowo w kategoriach - bolesny policzek od losu...
   Start w ten upalny niedzielny poranek nastąpił już o godzinie 7, a pomimo tego żar z nieba mocno dawał się we znaki nawet biegaczom na dystansie 10km. Przez znaczną część trasy miałem rowerowy mentalny support dwójki Szakali - dzięki Piotrze i Szymonie! Planem było zaatakowanie marcowej życiówki - zabrakło bardzo niewiele...
   Łyżkę dziegciu do historycznego zwycięstwa wniósł niestety pewien doświadczony biegacz, niegdyś bardzo niezły. Nie mógł on pogodzić się z moim "bezczelnym " ograniem go na finiszu. A rozchodziło się o nasze wspólne pomylenie trasy na 2-3km przed metą i w rezultacie wspólne nadrobienie dystansu (on 100m więcej).

urlop na Islandii - 2tyg przerwy od biegania

   Wreszcie po pół roku wpadła nowa życiówka - ogromna radość na mecie, zwłaszcza że skutecznym sprinterskim finiszem ograłem Szakala Andrzeja ;-)
   Bolesna porażka z Szakalem Andrzejem - powetował sobie Fabrykanta i w dodatku zrobił świetną życiówkę poniżej 36 minut...
   Drugi start półmaratoński i nieformalna życiówka aż o 2 minuty! (na wybitnie krosowej trasie)

Bilans roku: 2800km

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz