Nigdy jeszcze nie dane mi było pobiec w Bełchatowie na słynnej w okolicy Piętnastce. Sezon przeciągnąłem więc tym razem nieco mocniej, bo aż do przedostatniego tygodnia listopada. Po cichu liczyłem, że wartościowy wynik na krótkim (czytaj poniżej półmaratonu) dystansie, uda mi się nabiegać już w Biegu Niepodległości, jednak to nie był mój dzień, a trasa też nie sprzyjała rekordom. Ostatnia szansa na poprawienie wyniku przypadała więc na Bełchatów. Pozostała mi jednak do rozstrzygnięcia jedna kwestia - atakować życiówkę na 15, czy na ... 10 km. Trasa biegu poprowadzona jest na trzech 5km pętlach, tak więc możliwe byłyby oba rozwiązania, a w wybitnie sprzyjających okolicznościach nawet oba naraz :)
pn 17.11 - rozbieganie na bieżni 6km [4:50], sauna 20`
Po intensywnej niedzieli, dziś chciałem tylko lekko się rozruszać. Tracić czas na przebieranie i prysznic, gdy w perspektywie czekała jeszcze sauna, to mi się średnio chciało. Tak więc poskakałem dziś po taśmie na siłowni.
wt 18.11 - 15,5km rozbiegania [4:41], w tym 5x100R
Są takie dni, że psa żal wyrzucać na dwór. Zimno, już ciemno, wieje, zacina nieprzyjemny wiatr - to nie zachęca z pewnością do wyjścia na trening. Ale nic tak nie mobilizuje, jak wcześniejsze umówienie się na wspólne bieganie :)
śr 19.11 - 8km BC2
Kolejny dzień udeptywałem alejki na Zdrowiu. Zakres miał być na "pół gwizdka" - ot czysta ładująca tlenówka przed niedzielnym startem. Biegło się bardzo komfortowo, momentami hamował wiatr, tak więc tempo wyszło mocno rwane. Średnie wyniosło 3.56/km, na średnim pulsie 157bpm. Tętno końcowe Garmin zmierzył mi na poziomie 164bpm, ale spadek po 1min już był przyzwoity do 120bpm. Razem z drogą do parku nabiegałem 14,6km.
czw 20.11 -10,4km rozbiegania [4:52]
Pisałem już, że listopadowe wczesne wieczory nie zachęcają do biegania? Taka karma biegacza... Niezawsze jest miło i przyjemnie.
pt 21.11 - 10,2km rozbiegania, w tym 5x200SZW
Dziś ostatni lekki akcent przed niedzielnym zwieńczeniem sezonu - mocniejsze rytmy na odmulenie i pobudzenie. Po 4km szybszej rozgrzewki [4:33] i lekkiej sprawności poleciałem 5 dwusetek po 37s. Blisko 4kilometrowy powrót ze Zdrowia był już wybitnie rekreacyjny, tempem powyżej 5/km.
sb 22.11 - spacer 1,5g po lesie
ndz 23.11 - Bełchatowska 15
Nie wyszło...
5km w 17:07, a na ósmym się posypałem
9km 31:16, także ostatni (dla mnie, nie w biegu) bym musiał pobiec poniżej 3.10, a słabłem z każdą chwilą...
wychodząc na ostatnią prostą miałem około 250m do mety, a na zegarku 34:00 - w tym momencie opadły ze mnie ostatki sił i zatrzymałem się i zegarek 160m przed metą i 11sekund przed wciąż starą 1,5 roczną już życiówką :/
czy nie mógłbym ukończyć biegu zwalniając?
zatrzymując się potrzebowałbym z minutę na uspokojenie pulsu dobijającego być może do 190bpm i mógłbym spróbować dokończyć w tempie 4/km - ale po co? cel miałem inny, samo przebiegnięcie dystansu 15km nie może być celem samym w sobie. To mój drugi nieukończony start w 4,5 letniej przygodzie z bieganiem. Półtora roku temu poddałem bieg na 9km (z 10) nie mając szans na życiówkę, tym razem wolałem się zatrzymać żeby nie paść z wycieńczenia - "wyjechałem się na maxa"
Wnioski:
Roztrenowanie!
Po dekoracji biegu dzisiejszego miało miejsce podsumowanie cyklu biegów o Puchar Marszałka Województwa Łódzkiego. Zakończyłem cykl na 2gim miejscu Open za Krzyśkiem Pietrzykiem i przed Arturem Kamińskim.
Pisałem już, że listopadowe wczesne wieczory nie zachęcają do biegania? Taka karma biegacza... Niezawsze jest miło i przyjemnie.
pt 21.11 - 10,2km rozbiegania, w tym 5x200SZW
Dziś ostatni lekki akcent przed niedzielnym zwieńczeniem sezonu - mocniejsze rytmy na odmulenie i pobudzenie. Po 4km szybszej rozgrzewki [4:33] i lekkiej sprawności poleciałem 5 dwusetek po 37s. Blisko 4kilometrowy powrót ze Zdrowia był już wybitnie rekreacyjny, tempem powyżej 5/km.
sb 22.11 - spacer 1,5g po lesie
ndz 23.11 - Bełchatowska 15
Nie wyszło...
5km w 17:07, a na ósmym się posypałem
9km 31:16, także ostatni (dla mnie, nie w biegu) bym musiał pobiec poniżej 3.10, a słabłem z każdą chwilą...
wychodząc na ostatnią prostą miałem około 250m do mety, a na zegarku 34:00 - w tym momencie opadły ze mnie ostatki sił i zatrzymałem się i zegarek 160m przed metą i 11sekund przed wciąż starą 1,5 roczną już życiówką :/
czy nie mógłbym ukończyć biegu zwalniając?
zatrzymując się potrzebowałbym z minutę na uspokojenie pulsu dobijającego być może do 190bpm i mógłbym spróbować dokończyć w tempie 4/km - ale po co? cel miałem inny, samo przebiegnięcie dystansu 15km nie może być celem samym w sobie. To mój drugi nieukończony start w 4,5 letniej przygodzie z bieganiem. Półtora roku temu poddałem bieg na 9km (z 10) nie mając szans na życiówkę, tym razem wolałem się zatrzymać żeby nie paść z wycieńczenia - "wyjechałem się na maxa"
Wnioski:
- po maratonie jeden, góra dwa krótkie starty i roztrenowanie
- znowu nie wziąłem korekty tempa na wiatr, mogłem spróbować atakować PB na styk, a nie na wynik sub34
Roztrenowanie!
Po dekoracji biegu dzisiejszego miało miejsce podsumowanie cyklu biegów o Puchar Marszałka Województwa Łódzkiego. Zakończyłem cykl na 2gim miejscu Open za Krzyśkiem Pietrzykiem i przed Arturem Kamińskim.