pn 10.11 - 5,3km rozruchu, w tym 2x150R
wt 11.11 - Bieg Niepodległości 10km
śr 12.11 - 11,7km rozbiegania [4:30], sauna fińska 2x10`
czw 13.11 - 11,8km rozbiegania w tym MZB 15x30/45
pt 14.11 - 7km BC2 + 2x150SZW
W końcu zdecydowałem się na 2 akcenty z rzędu, co prawda niespecjalnie mocne ale jednak impulsy:) Zakres poleciałem na hamulcu po 3.56/km, na średnim pulsie 152bpm. Serducho na koniec skoczyło zaledwie do 155bpm, a spadek po 1min wyszedł dość znaczący - do 111bpm. W drodze powrotnej do domu dorzuciłem 2 mocne rytmy na odmulenie. Razem wyszło 14,3km
sb 15.11 - 6km, w tym otwarcie Ścieżki Biegowej w Łagiewnikach - rekreacyjny jogging z żoną :)
foto: Paweł Łuczak |
O 10 rano wystartowałem w 1.biegu w ramach cyklu w formule pucharowej. Dziś do pokonania była jedna leśna pętla. Garmin zmierzył mi aż 5,35km i kilka osób również miało zbliżony dystans. Po starcie wystrzelił Paweł Matner z Nysy (PB 10km na poziomie 31`) i pewnie dowiózł do mety bardzo wyraźne zwycięstwo. Ja biegłem z Tomkiem Kunikowskim i zacząłem długi finisz ok 4,2km. Piąty kilometr wyszedł mi w 3.15, a końcówka nawet lekko poniżej 3/km. Pewnie dowiozłem drugie miejsce do mety i zainkasowałem pierwsze 80pkt do Pucharu :) Średnie tempo, o ile wierzyć długości pętli, wyniosło 3.28/km - sporo za mocno, bo za niespełna 2 godziny czekały mnie .... drugie zawody :) Zaraz po biegu zjadłem banana i wypiłem 200ml izotoniku. Wytruchtałem 2km i już jechałem na kolejny start.
Był to bieg zorganizowany przez znany sklep sportowy. Parkowa trasa składała się z trzech jednakowych pętli i na każdej czekała na nas atrakcja w postaci toru ... MTB :) Na rozgrzewkę nie miałem się co śpieszyć i dopiero nieco ponad kwadrans do biegu wszamałem żel energetyczny i wyszedłem z auta trochę się rozruszać. Ruszyliśmy w samo południe. Sklep przewidział trzy nagrody rzeczowe dla zwycięzców, a kiedy po kilku minutach pierwsza trójka wyraźnie odskoczyła do przodu, było praktycznie pozamiatane. Z resztą już na starcie widziałem, że powalczę jedynie o top5. Zaraz za torem MTB na 1.pętli doskoczyłem do Leszka Marcinkiewicza i biegliśmy razem przez około 3km, po których zostałem już sam na pechowym 4tym miejscu. Pewnie obroniłem swoją lokatę, ale najcenniejszym dla mnie było utrzymanie tempa, które sobie założyłem na starcie. Na dystansie 8,15km (Garmin) wyniosło ono 3.31/km. Było to z pewnością ciekawe doświadczenie. Biegło się naprawdę nieźle - nie odczuwałem jakoś znacząco trudów pierwszego startu.
Wygrał Piotr Łobodziński (ten od biegania po schodach) przed Tomkiem Osmulskim i Ukraińcem Juriy'em Blahodirem.
Wygrał Piotr Łobodziński (ten od biegania po schodach) przed Tomkiem Osmulskim i Ukraińcem Juriy'em Blahodirem.
Razem nabiegałem dzisiaj ok. 23km.
Bilans tygodnia: 91km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz