poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Bilans tygodnia 4-10.08


Ostatnie 2 tygodnie były skromne pod względem kilometrażu biegowego. Górskie trekkingi i wspinaczka na ferratach jednak w pełni rekompensowały ten niedostatek. Bieżący tydzień będzie jednak jeszcze względnie delikatny, bez większego szoku dla organizmu. Po dłuższym biwakowym żarciu i znacznej ilości kawy muszę włączyć 2tyg suplementację (kompleks witamin, tran, magnez). Śrubę przykręcam po weekendzie :)

pn 4.08 - 15,5km rozbiegania [4:36]; olbrzymi luz mięśniowy i oddechowy, a prędkość wcale nie jakaś mizerna - myślę że parametry krwi mocno mi się po górkach poprawiły i stąd ta poprawa.

wt 5.08 - Po 2daniowym obfitym obiedzie i kilku śliwkach bałem się, że będą problemy na zakresie. Na szczęście żołądek sprostał temu wyzwaniu.
3,2km OWB1 [4:12] + 140R + 12km BC2 [3:49] + 3,5km [5:04]
Ździebko się zdziwiłem, jak odczytałem tempo rozgrzewki. Intensywność taka jak przy przedurlopowym bieganiu 20s/km wolniej. Zakres zacząłem bardzo luźno, planowało chciałem całą dwunastkę polecieć ostrożnie po 3.55/km, ale pierwsze 2km wyszły mi po 3.45, a ja tej prędkości niemal wcale nie odczuwałem (hematokryt chyba szalaje). Rozsądek nakazał mi jednak lekko zaciągnąć hamulec, kończyłem lekkim podbiegiem i w rezultacie puls na mecie mógłby świadczyć o wejściu w III zakres (57/20s - 171bpm), jednak nogi i płuca absolutnie nie mogą się z tym zgodzić.

śr 6.08 - Dziś za namową żony podjechaliśmy do Arturówka na małe co nieco. Ona z koleżanką, a ja odstawiłem swoją solówkę. Czasu tak za wiele nie miałem, dlatego rozgrzewkę musiałem nieco skrócić.
6km OWB1 [4:23] + 12x200/200 Sz.W. (~39s) + 2,4km [4:57]
Albo GPS nie radził sobie w lesie, albo szutrowa droga mocno spowalniała, albo odczuwałem jednak trudy wczorajszego zakresu. Przy podobnym stopniu intensywności latałem niedawno dwusetki ze 2s szybciej. Trenuję jednak do maratonu, nie widzę potrzeby by latać krótkie odcinki szybciej od TS 5k.

czw 7.08 - rozbieganie po Zdrowiu, takie tam bez historii (odbębnione) - 16,7km [4:41]

pt 8.08 - rano lało i pod wieczór znowu prognozowali burze; ale po ostatniej ulewie w Cortinie chyba żadne warunki już mi nie straszne ;p. Podreptałem na łódzkie Doły na podbiegi.
7,5km OWB1 [4:31] + 10x300pg (61-62s) p. (94-84s) + 4,1km [4:49]
Przerwy na zbiegach wychodziły mi coraz krótsze, na podbiegach się nie szarpałem - dobry znak.

sb 9.08 - Dziś na treningu miałem asystentkę na rowerze (dzięki żonko!). Wybraliśmy się, a jakże, na Zdrowie. Po truchtanej rozgrzewce i szybkim rozciąganiu ruszyłem na ciągły z włączeniami (szkoła ros.)
3km [4:41] + 22km BC1/3 + 3km [4:49]

22km BC1/3 = 12 [4:18] + 1 [3:42] + 3 [4:17] + 1 [3:37] + 2 [4:16] + 1 [3:36] + 2 [4:16]
Asystentka jechała z bidonem, po 18.km wszamałem żel ALE - ładnie się przyjął. A trening? Interesujący, zawsze to nowy bodziec. A z oceną jak działa to trzeba poczekać.

ndz 10.08 - Rozbrykała mi się biegowo małżonka. Podjechaliśmy późnym rankiem do Arturówka. Beata śmignęła niecałe 7km swoim komfortowym 6.40/km i tak myślę, że trzeba ją wrzucić na głębszą wodę na jakieś przyjemne leśne zawody na dychacza :) - najwyższy czas. Ja zacząłem bardzo niemrawo, ale z czasem nogi się rozruszały i po przeszło 10km "recovery" średnie tempo wyniosło 4.53/km. Po obiedzie i pysznych naleśnikach oraz krótkiej drzemce ponownie pojechałem do Arturówka, tym razem na coś konkretniejszego i pobrykaliśmy z kolegą Szakalem kros w II zakresie na pętli "4". Na podbiegach wchodziliśmy zapewne w III zakres, ale całościowo był to zdecydowanie II, przy niezłym jak na duchotę tempie.
2,8km [4:58] + 200R + 2x8km OWB2 kros p3` + 2,6km [5:25]
Przerwy składały się ze spokojnego 2` truchtu i 1` na napicie się, uspokojenie oddechu i kilka skłonów. Tempa na ósemkach wyniosły 3:57 i 3:54/km. Końcowy puls po lekkim zbiegu pod koniec pętli wyniósł 50ud/20s (150bpm). Razem w niedzielę wyszło 32,3km, a w cały weekend 60,3km :) Pod wieczór zafundowałem swoim łydkom 5minutową lodowatą kąpiel w wysokim wiadrze.

---
Razem: 143km (7dni, 8 treningów). Tydzień miał być delikatny, ale chyba coś poszło nie tak :) W nadchodzącym wydłużam zakres i długość podbiegów, podwajam dystans odcinków szybkościowych i przetyram się na BNP na krosie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz