pn 26.05 - Na treningu towarzyszyła mi w swoje święto mama! Wskoczyła na rower i umilała czas; pokręciliśmy się na podłódzkiej spokojnej drodze asfaltowej i po 40` rozgrzewce wrzuciłem na ruszt rytmy w zabawie biegowej. Razem wyszło równe 14km (po dokręceniu brakujących 30m przed furtką :P).
8km OWB1 + MZB 10x30/60
A w nagrodę za dobrze wykonany trening załapałem się na przepyszne truskawki!
wt 27.05 - Podjechaliśmy z kolegą Szakalem do Arturówka pohasać trochę żwawiej na krosowej pętli. Pomruki krążącej burzy były lekko niepokojące, ale nigdzie głęboko w las nie chcieliśmy się zapuszczać
OWB2 kros: 8km + 4km [4:04/km] p2`, śr pulsy 157 i 159bpm
Ostatnią pętlę zrobiłem już solo łzawiąc i krzywiąc się od spływającego do oczu w rzęsistym deszczu potu (zapomniałem czapki z daszkiem na te okoliczności). Razem wyszło 16,4km.
śr 28.05 - Miało być spokojnie, ale nogi bardzo przyjemnie kręciły (w końcu przyjemnie chłodno). Wyszły 4 duże pętle wokół Zdrowia, co z dobiegiem w obie strony dało 20,4km w średnim tempie 4:37/km, czyli jak dla mnie OWB1
czw 29.05 - Dziś w planach akcent szybkościowy. Po 6km rozgrzewki [4:36/km] i krótkiej GR stanąłem na "zerze" przy asfaltowej uliczce przy Zdrowiu.
czw 29.05 - Dziś w planach akcent szybkościowy. Po 6km rozgrzewki [4:36/km] i krótkiej GR stanąłem na "zerze" przy asfaltowej uliczce przy Zdrowiu.
2x(6x400) p400, ps900; po 73s
Dawno na takim luzie nie latałem 400ek - przyszła jakaś niespodziewana kompensacja, a może to zasługa przyjemnego chłodu (włożyłem dziś buffa na głowę i ubrałem rękawiczki). Razem wyszło 20,8km - nareszcie jakiś konkretny kilometraż zacząłem robić i dużo lepiej się z tym czuję :)
pt 30.05 - Strasznie napięty plan dziś miałem; urwałem się z pracy wcześniej by zdążyć pobiegać chociaż symboliczną godzinę - wyszło 12,5km rozbiegania po 4.46/km. Po prysznicu zaraz musiałem pędzić po odbiór nagrody za Piotrkowską (samochód na weekend z pełnym bakiem) - korki w jedną stronę, korki z powrotem, a po powrocie ekspresowy obiad dla żony, która zaraz wracała z zielonej szkoły.
sb 31.05 - W tydzień po ostatniej dyszce można w końcu bezpiecznie porobić WT. Przyjąłem za wskazane tempo odrobinę wolniejsze od życzeniowego na wrocławski półmaraton (chciałbym tam utrzymać 3.30/km na wynik poniżej 74minut).
sb 31.05 - W tydzień po ostatniej dyszce można w końcu bezpiecznie porobić WT. Przyjąłem za wskazane tempo odrobinę wolniejsze od życzeniowego na wrocławski półmaraton (chciałbym tam utrzymać 3.30/km na wynik poniżej 74minut).
5x2km WT [3:33/km] p. 3` (w tym 30s stania)
Trening wykonałem w parku na Zdrowiu na odmierzonym odcinku. Trochę wiało, trochę zakrętów i idealnie płasko tam nie jest - warunki bardziej zbliżone do tras biegów ulicznych.
ndz 01.06 - Na weekend do Kazimierza Dolnego wyjechaliśmy dopiero w sb po obiedzie. Niestety wcześniej ze względu na obowiązki szkolne Beaty nie daliśmy rady.. Po średnio przespanej nocy strasznie niechętnie wyszedłem polatać po okolicy. Miałem zaplanowaną ciekawą pętlę przeszło 20km, ale wolałem skrócić, a chociaż pół godziny dłużej pospać. Pohasałem bulwarem wiślanym w tą i nazad, pokręciłem się po okolicy i wyszło 13km szybszego rozbiegania.
Razem: 114 km
***
Bilans maja: 427km (29dni), średnio 14,7km dziennie czyli bardzo przyzwoicie
3 starty:
ndz 01.06 - Na weekend do Kazimierza Dolnego wyjechaliśmy dopiero w sb po obiedzie. Niestety wcześniej ze względu na obowiązki szkolne Beaty nie daliśmy rady.. Po średnio przespanej nocy strasznie niechętnie wyszedłem polatać po okolicy. Miałem zaplanowaną ciekawą pętlę przeszło 20km, ale wolałem skrócić, a chociaż pół godziny dłużej pospać. Pohasałem bulwarem wiślanym w tą i nazad, pokręciłem się po okolicy i wyszło 13km szybszego rozbiegania.
Razem: 114 km
***
Bilans maja: 427km (29dni), średnio 14,7km dziennie czyli bardzo przyzwoicie
3 starty:
- Jeleniogórska "10" - 9,55km po 3.24/km
- Konstantynów 5 po 3.20/km
- Piotrkowska 10 po 3:29/km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz